Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-08-07 12:54:58
Autor zdjęcia/źródło: Wychowanie do życia w rodzinie, Freepik
Zajęcia z „Wychowania do życia w rodzinie” zostały właśnie dostosowane do zamian typów szkół. Czego więc dowiedzą się uczniowie podczas lekcji WDŻ? Zgodnie z programem zajęcia z „Wychowania do życia w rodzinie” obejmują uczniów od IV-tej klasy szkoły podstawowej do III-ciej klasy LO, można zatem śmiało powiedzieć, że prawie całą edukację szkolną. Wydawać by się mogło, że aby wypełnić tyle lat edukacji, program powinien być obszerny i szeroko traktować o edukacji seksualnej. Nie wszyscy rodzice są skorzy do wprowadzania własnych dzieci w dorosłość. Dzieci i młodzież czerpią zatem wiedzę o interesujących ich tematach od rówieśników oraz z internetu, dlatego warto, aby zajęcia z „Wychowania do życia w rodzinie” były jednym ze źródeł edukacji dla młodych ludzi. Powinny edukować o świecie, jaki jest, czyli związkach nie tylko małżeńskich, informować o związkach osób jednej płci, możliwości antykoncepcji i sposobach zabezpieczenia przed chorobami wenerycznymi oraz wszelkich możliwościach wyboru. Czy tak będzie?
Twórcy najnowszego programu zajęć z „Wychowania do życia w rodzinie” nie doceniają dociekliwości uczniów i zamykają się na rozwój wpółczesnego świata:
małżeństwo traktują jako jedyną, dopuszczalną formę związkupomijają możliwość uprawiania seksu przed ślubem
nie widzą różnych opcji zabezpieczeń przed niechcianą ciążą oraz chorobami wenerycznymi
Dla autorów programu akceptowalnym sposobem antykoncepcji jest kalendarzyk małżeński. Czy można się dziwić obawom rodziców przed niechcianymi ciążami? Wprawdzie taki wymarzony program zajęć z WDŻ, uczciwie informujący o różnych rodzajach związków i metod bezpiecznego seksu nie wyklucza problemu wczesnych ciąż, chorób wenerycznych, złamanych serc i nietolerancji dla osób homoseksualnych, ale jednak zwiększa szansę na świadomość i tolerancję wśród młodych ludzi.
Na szczęście rodzice, którym program zajęć WDŻ nie odpowiada, nie zgadzają się z nim, lub z jakiegokolwiek powodu nie chcą, aby ich dziecko uczestniczyło w tych lekcjach, nie muszą posyłać pociechy na zajęcia, ponieważ te nie są obowiązkowe.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Stokrotka 2017.09.10 15:03
Ja to myślę że duzo będzie zależeć od prowadzącego te lekcje obie i nie od jego poglądów..
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.